Nieważne gdzie, ważne za ile – kredyt za darmo, tylko daj nam swoje dane. Podpowiadamy, w jakich sytuacjach powinna nam się zapalić lampka ostrzegawcza.
Nieważne gdzie, ważne za ile – tak Polacy pożyczają pieniądze
Nieważne gdzie, ważne za ile – takie podejście charakteryzuje Polaków w kwestii pożyczania pieniędzy. Z badania Fundacji Rozwoju Rynku Finansowego i Federacji Konsumentów wynika, że przy wyborze oferty kredytu kierujemy się przede wszystkim ceną. Na wiarygodność pożyczkodawcy zwraca uwagę tylko co 4. osoba. Tymczasem pożyczanie z niesprawdzonego źródła może nieść przykre i kosztowne konsekwencje.
Recenzja Creative Outlier Free – słuchawki kostno-przewodzące, ja to kupuję
Niskie raty do spłaty oraz niski łączny koszt kredytu – to dwa podstawowe kryteria, jakimi kieruje się ponad połowa ankietowanych Polaków przy wyborze oferty pożyczki. Na dalszym miejscu respondenci wskazują zrozumiałe warunki i jasny opis oferty kredytowej (41 proc. odpowiedzi). Dla ponad 1/3 badanych ważną kwestią jest fakt, czy dany kredyt jest za tzw. 0%. Z kolei znajomość i wiarygodność pożyczkodawcy ma znaczenie tylko dla 29 proc. respondentów – takie wnioski płyną z badania Federacji Konsumentów i Fundacji Rozwoju Rynku Finansowego.
Jak tłumaczy Agnieszka Wachnicka, prezes FRRF: Niepokojący jest fakt, jak niewiele osób przywiązuje wagę do tego, od kogo pożycza środki. O ile banki czy firmy pożyczkowe są zobligowane do przestrzegania szeregu obowiązków, o tyle konsumenci o niższej zdolności kredytowej, którzy nie otrzymają finansowania u profesjonalnych kredytodawców, są narażeni na nieuczciwe praktyki w szarej strefie. Na rynku ciągle przybywa podmiotów, które wykorzystują trudną sytuację finansową konsumentów bądź ich brak obeznania w cyfrowym świecie”.
Podpowiadamy, w jakich sytuacjach powinna nam się zapalić lampka ostrzegawcza.
- Kredyt za darmo, tylko daj nam swoje dane
W sieci roi się od ogłoszeń fikcyjnych podmiotów, niewpisanych do rejestru instytucji pożyczkowych KNF, które „oferują” kredyty w wyjątkowo niskich cenach lub za tzw. 0%, jednak w rzeczywistości to firmy widmo. Chodzi im tylko o zebranie od nas wrażliwych danych, które później mogą wykorzystać we własnym celu. Może się okazać, że nieuczciwa firma dysponując kompletem naszych danych osobowych, zaciągnie kredyt na nasze nazwisko bądź sprzeda informacje o nas kolejnym podmiotom i tym samym stracimy kontrolę nad naszą cyfrową tożsamością. Dane osobowe to cenna waluta w internecie.
- Pomożemy zdobyć kredyt, ale potrzebujemy dostęp do konta
Uważajmy na ofertę firm lub osób prywatnych, które niby to za darmo pomogą nam w wyborze najkorzystniejszej oferty kredytowej oraz załatwią za nas wszystkie formalności. W rzeczywistości może to być niedźwiedzia przysługa. Przestępcy podszywający się pod pośredników kredytowych mogą próbować nakłonić nas do przekazania im dostępu do naszego konta w banku czy też do zainstalowania szkodliwego oprogramowania na naszym telefonie lub komputerze, przekazując tym samym zdalny dostęp do urządzenia. W skrajnych przypadkach możemy posłużyć za słupa finansowego. Chodzi o sytuację, w której zostaniemy namówieni do założenia rachunku bankowego, który następnie będzie wykorzystywany przez oszustów do prania pieniędzy.
- Kredyt? Tak, ale pod warunkiem założenia działalności gospodarczej
Sygnałem ostrzegawczym powinna być dla nas sytuacja, kiedy warunkiem otrzymania finansowania jest zarejestrowanie działalności gospodarczej. Przestępca może używać różnych argumentów: brak zdolności kredytowej, niespełnianie wszystkich wymogów stawianych przez pożyczkodawcę, negatywna historia kredytowa – to tylko niektóre z nich. Zaciągając kredyt jako przedsiębiorca, nawet jeśli w rzeczywistości nasza działalność istnieje tylko na papierze, nie jesteśmy chronieni ustawą o kredycie konsumenckim, a to z kolei stwarza duże pole do nadużyć. Wśród podstawowych zagrożeń, jakie czyhają na nas w tej sytuacji są m.in. wysokie odsetki za każdy dzień zwłoki w spłacie pożyczki czy brak ochrony ze strony Rzecznika Finansowego.
- A może kredycik pod zastaw telefonu?
Pożyczka pod zastaw majątku – biżuterii, sprzętu RTV czy samochodu – to niekiedy ostatnia deska ratunku dla osób, które potrzebują środków tu i teraz. Pożyczki lombardowe, bo przypomnijmy, że banki i firmy pożyczkowe nie udzielają pożyczek pod zastaw, dopiero czekają na odpowiednie uregulowanie. Do tego czasu zachowajmy dużą ostrożność, oddając przedmiot pod zastaw. Zaniżone wyceny przedmiotów, wysokie odsetki, brak umowy w formie pisemnej czy nieprzestrzeganie zasad RODO to tylko kilka przykładów z szeregu nieprawidłowości, do jakich dochodzi w lombardach, które obchodzą ustawę o kredycie konsumenckim.
- Pożyczka od Kowalskiego? Nie, dziękuję!
Pożyczka bez BIK, pożyczka dla osób zadłużonych, pożyczka prywatna – w serwisach ogłoszeniowych widnieje mnóstwo tego typu ofert. I choć ostatnie zmiany w kodeksie cywilnym regulują kwestie kosztów pożyczek zawieranych pomiędzy osobami fizycznymi, to pomysłowość oszustów by znaleźć lukę w prawie wciąż nie zna granic. Dlatego w przypadku, gdy nasza sytuacja losowa faktycznie zmusza nas do zaufania tzw. Kowalskiemu, koniecznie spiszmy wszystkie postanowienia w formie umowy. Najbezpieczniejszą opcją będzie zawarcie umowy w formie aktu notarialnego.
Bądźmy jednak czujni, gdy pożyczający jest wyjątkowo niechętny do spisania umowy, proponuje nam inne warunki ustnie, a inne zapisuje w umowie, pospiesza nas przy podjęciu decyzji kredytowej bądź też zależy mu na skopiowaniu naszego dowodu osobistego lub chce wziąć od nas dokument w zastaw – to sygnały, że możemy mieć do czynienia z próbą oszustwa.