Podsumowanie
Producenci PowerBanków niekiedy starają się uatrakcyjnić urządzenia, wmontowując w nie różnego rodzaju gadżety typu latarki, wyświetlacze LED czy nawet kalkulatory. Najczęściej służą one jednak odwróceniu uwagi od niskiej jakości urządzenia. Sprawdzeni producenci zazwyczaj wybierają bardziej minimalistyczną formę. Jedyną dodatkową funkcją, którą wyposażył producent recenzowany zestaw zasilający Power Pack, jest wskaźnik poziomu naładowania (4 diody LED) – jest to cenna informacja, a zarazem dająca nam wiedzę, o ilości naszej zapasowej energii. Co istotne, za sprawą minimalistycznego designu, urządzenie jest pomocnym dodatkiem, a nie kolejnym zbędnym gadżetem obciążającym kieszenie w podróży.
Dodatkowym atutem, który zapewne przemówi również do turystów, jest wytrzymałość obudowy, pomimo że wypadł mi z kieszeni na kamienną ścieżkę, przetrwał to i ma się nadal dobrze ładując kolejne urządzenia.
Mobilny akumulator 26800 mAh, może być przydatnym towarzyszem każdego turysty, ale niestety w przypadku tego sprzętu musimy zapłacić 349 zł. Jednak jak już zdecydujemy się go kupić, to będą pieniądze dobrze wydane. Ogromna pojemność tego modelu pozwala obyć się przez długi czas bez gniazdka elektrycznego. Według mnie, recenzowany power bank firmy Hama, to „must have” dla każdego, kto intensywnie korzysta ze smartfona w terenie. Mnie ten zestaw przekonał do siebie – znalazłem przy okazji bardzo fajne zastosowanie do niego. Często tak bywa, że zwłaszcza w przypadku wideorejestratora mamy zajęte samochodowe gniazdko prądowe, samochodowe USB odpada, bonawigacja przechodzi w stan pamięci dyskowej, a ten Power Pack pozwala przejechać setki kilometrów i zawsze wystarcza nam energii.
Wasz TECHNOSenior