Creative Live! Cam Sync 1080p przyjechała do mnie w niewielkim kartonowym pudełku, a wraz z nią w opakowaniu znalazłam skróconą instrukcja obsługi oraz broszurę z informacjami na temat gwarancji.
Samo urządzenie jest niewielkich rozmiarów: 105 x 65 x 60 mm i wagi: 96g. Kamera została wykonana z czarnego tworzywa sztucznego ze srebrnymi dodatkami.
To na co warto zwrócić uwagę, to gumowa nakładka na obiektyw, która chroni go przed kurzem oraz zapewnia prywatność. Mamy pełną kontrolę nad tym czy chcemy, aby obraz był nagrywany czy nie. Nawet przypadkowe włączenie kamery nie spowoduje, że pokażemy to, czego byśmy nie chcieli. Szczególnie, gdy pracujemy w domu i cenimy swoją prywatność.
Kamerę montujemy na 2 sposoby. Albo wkręcamy ją w statyw i wtedy możemy ją postawić w dowolnym miejscu. No może w prawie dowolnym, bo do dyspozycji mamy kabel o długości 1,5 m, więc musimy postawić ją w zasięgu gniazda USB naszego komputera. Albo drugim sposobem otwieramy dolną podstawkę i opieramy kamerę na górnej krawędzi monitora przy jednoczesnym podparciu rozłożonym ramieniem o jego tył.
O ile jest to standardowy monitor, to nałożenie kamery jest bardzo wygodne, o tyle przy próbie nałożenia jej na klapę od laptopa już nie było tak prosto. Klapa jest po prostu za wąska. Tutaj dużo lepiej sprawdzi się jednak statyw.
Warto jeszcze zwrócić uwagę na jeden aspekt, a mianowicie kamera obraca się na uchwycie o całe 360° i pochyla w pionie w zakresie 30°. Zatem również to sprawia, że jej ustawienie i zamocowanie staje się dużo łatwiejsze. Ja umocowałam mój Creative Live! Cam Sync 1080p na monitorze, który dopinam do laptopa i tam już została na stałe. Trzyma się swojego miejsca i przez ostatni tydzień nawet nie drgnęła.