Test Sennheiser PXC 550-II – słuchawki do podróży

To czas je uruchomić. I tutaj wszystko przebiega równie szybko i przede wszystkim intuicyjnie. Jak już wspomniałam wcześniej rozkładamy słuchawki. Po ich rozłożeniu usłyszymy w nich komendę „Power ON” . Teraz wystarczy w telefonie włączyć BT i sparować urządzenia.

Ja podłączyłam do nich dwa telefony: Huawei Mate 40 Pro oraz  P30 Pro. Za każdym razem cały proces przebiegł bez żadnych problemów. I tutaj pojawia się istotna kwestia. Słuchawki miałam sparowane z dwoma telefonami jednocześnie. Jak uruchomiłam muzykę na telefonie 1, to uruchamiał się głos z tego telefonu, a jak włączyłam w drugim telefonie, to słuchawki przełączały się na drugi smartfon. Jest to bardzo dobra wiadomość, bo możemy spokojnie podłączyć dwa urządzenia np. telefon i komputer i wszystko powinno działać bez jakich dodatkowych naszych ingerencji w trakcie.

Co więcej producent zadbał jeszcze o dodatkową aplikację, która może nie przytłacza funkcjonalnościami, ale na pewno wesprze nas w codziennym użytkowaniu. Aplikacja ta pozwala w łatwy sposób kontrolować, aktualizować i konfigurować podstawowe parametry słuchawek np. połączenie z Alexą ustawienie ANC (automat czy własna intensywność) czy wybór scen muzycznych (Neutral, Club, Movie, Speech, Director (z zaawansowanymi ustawieniami)) itp.

Sennheiser - Pxc 550-Ii
Sennheiser – Pxc 550-Ii

No dobrze ale jak grają Sennheiser PXC 550-II? Cóż nie powiem raczej niczego odkrywczego. Te słuchawki są po prostu świetne jak na tego producenta przystało. Muzyka z nich płynąca jest bardzo czysta, wyraźna i o bardzo neutralnym brzmieniu. Nie ma tutaj żadnego przekolorowania. Najlepiej swoją moc pokazują w momencie jak włączymy kanały (streaming) czy utwory (filmy), które nie tracą zbytnio na jakości. Bez problemu wtedy odróżnimy dźwięki płynące w filmie (chociaż scena mogła by być minimalnie lepiej dopracowana, bo mam wrażenie, że większość dzieje się „w głowie”, a nie wokół niej) czy rozpoznamy instrumenty, z których wydobywa się muzyka. Równie dobrze wypada w nich bas, który również nie jest przekręcony w żadną stronę.

Test Sennheiser HD 100 – słuchawki tanie, ale dają radę

Chociaż mogą tutaj troszeczkę kręcić nosem zagorzali fani bardzo mocnego uderzenia, ale na pewno nikt nie powinien narzekać na ich szczegółowość czy dokładność. I na koniec jeszcze funkcja ANC, która moim zdaniem spisuje się świetnie – blokuje wszelkie zbędne dźwięki w środkach komunikacji czy w pracy/ w domu. Zatem w takim środowisku spiszą się idealnie. Również co do rozmów nie mam zastrzeżeń. Zarówno ja jak i moi rozmówcy słyszeliśmy się dobrze i wyraźnie. Nawet w bardziej zatłoczonych miejscach.

Jeśli chodzi o czas pracy, to nie udało mi się nigdy przesiedzieć w nich na raz 30 h, jak deklaruje producent, ale na pewno nie sięgałam po ładowarkę zbyt często. Przy 2 tygodniach użytkowania ładowałam je tylko 2 razy.

Kontakt

Zapraszamy do kontaktu: redakcja(at)technosenior.pl

Discover more from TECHNOSenior

Subscribe now to keep reading and get access to the full archive.

Continue reading