Test Huawei MateBook D16 – gdy potrzebujecie większej przestrzeni roboczej

Budowa i użytkowanie:

Huawei MateBook D16 pod względem stylistycznym nie różni się praktycznie od wcześniejszych modeli np. niedawno testowanego MateBook 14 2020. Również tutaj producent postawił na pełny minimalizm (metaliczny kolor, błyszczący napis HUAWEI na środku) oraz solidną konstrukcję – aluminiowa obudowa. Nic w nim nie trzeszczy, nic się nie ugina. Nawet spora powierzchnia z ekranem jest wystarczająco sztywna. Jedyne co, to nie otworzymy klapy jedną ręką. Ale przy takim rozmiarze, to nic dziwnego.

Wymiary nowego urządzenia to: 369 mm x 234 mm x 18.4 mm. Wbrew temu, co mogło by się wydawać, to ostatecznie laptop nie jest aż tak duży. 16,1 calowy ekran posiada bardzo minimalne ramki, plus do tego proporcje 16:9 sprawiają, że nie różni się on znacząco od standardowej 15-stki. Nawet bez problemu powinien wejść nam w plecak po takowym laptopie.

Zaletą jest również waga, która w przypadku testowanego modelu również nie jest jakaś kosmiczna – 1.74 kg. Taki rozmiar i waga sprawiają, że bez problemu będziemy mogli zabrać D16 w podróż, a przy tym spora przestrzeń na ekranie pozwoli nam na wygodną pracę np. w pociągu. Tutaj oczywiście wypadałoby zadbać o jakiś filtry na ekran, aby niepożądani towarzysze podróży nie ujrzeli naszych poufnych danych, ale to już inny temat.

I nie pozostaje mi nic innego, jak znowu się powtórzyć – ten laptop jest po porostu ładny i ciężko przejść obok niego obojętnie. Idealnie wpisze się w ręce pracownika biurowego, managera czy po prostu będzie ładnym dopełnieniem naszego domowego biura. Jedyne do czego tak naprawdę można się przyczepić, to mocno palcująca się obudowa.

Nie powinniśmy mieć również problemu ze stabilnym ustawieniem MateBook-a D16, gdyż na spodzie znajdziemy 2 podłużne gumowe nóżki, które stabilnie trzymają się blatu. Na dole producent umieścił również kratkę, przez którą dojrzymy 2 spore wiatraczki, które pozwalają na odprowadzenie ciepła.

I tutaj ciekawostka. Głośniki powędrowały ze spodu na górę (obok klawiatury) – podobnie jak w droższych modelach np. MateBook X Pro. Dzięki temu muzyka wydobywająca się z nich zyskuje przestrzeni i nie jest tłumiona przez blat czy nasze nogi w momencie jak postawimy go sobie na udach. Co do jakości głośników, też nie mam większych uwag – ot standardowy zestaw stereo, który nie wyróżnia się niczym szczególnym, ale też spokojnie wystarczy nam do codziennej biurowej pracy.

Gdy chcemy jednak wznieść się na wyżyny muzyczne, to polecam jednak skorzystać ze słuchawek. Np. z Huawei FreeBuds Studio.

Na obudowie znajdziemy kilka portów. Są to:

  • na lewej krawędzi:
    • USB-C x 2: obsługa ładowania 20 V/3,25 A, transferu danych (US 2 Gen 1)
    • DisplayPort (maks. 4K 120 Hz)
  • Na prawej krawędzi:
    • USB 3.2 Gen 1 x 2
    • Gniazdo słuchawkowo-mikrofonowe jack 3,5 mm

O ile w przypadku mniejszych modeli jak np. MateBook 13 2020, był to bardzo skromny zestaw i producent dostarczał w opakowaniu dodatkową stację dokującą Huawei MateDock 2. O tyle w tym przypadku takiej stacji nie ma, a zestaw portów wydaje się być jak najbardziej wystarczający. No może przydał by się jeszcze czytnik kart, ale nie można mieć wszystkiego.

Kontakt

Zapraszamy do kontaktu: redakcja(at)technosenior.pl

Discover more from TECHNOSenior

Subscribe now to keep reading and get access to the full archive.

Continue reading