Słuchawki Bose Noise Cancelling Headphones 700 są dosyć niewielkie i lekkie. Ich rozmiar to 20,3 cm wys. × 16,5 cm szer. × 5,1 cm gł., a waga – 0,25 kg. Co więcej możemy je jeszcze dodatkowo rozłożyć na płasko do transportu. Nie da się ich złożyć, aby były bardziej mobilne jak niektóre zestawy słuchawkowe, ale rozłożenie na płasko też wystarczy. Producent zadbał również o bardzo fajne sztywne etui, w którym możemy schować nasz zestaw. W podróż będzie idealne.
A jak wypadają w użytkowaniu? Wszystko w nich jest proste i intuicyjne w obsłudze. Dokładnie tak jak powinno być w tego typu sprzęcie. Wyciągamy słuchawki z pudełka. Włączamy. I rozpoczynamy parowanie (Bluetooth 5.0) z pierwszym telefonem. Ja podłączyłam z Samsungiem Galaxy Z Fold 3. Jako drugie urządzenie podłączyłam mój laptop.
Wszystko oczywiście zadziałało zgodnie z planem i po chwili już mogłam słuchać muzyki z telefonu czy komputera. Gdy nie chcemy (lub nie mamy) łączyć się po BT, to możemy również podłączyć słuchawki po kablu do gniazda mini Jack 3,5 mm. Odpowiedni przewód o długości 1,06 m znajdziemy również w opakowaniu. Nie musimy wtedy martwić się np. o rozładowaną baterię. Po zakończonej pracy wystarczy tylko podłączyć słuchawki do kabla USB-C i bateria ponowie się naładuje. Pozwala to na większą swobodę w wyborze połączenia do urządzeń.
Jak już jesteśmy przy baterii, to producent deklaruje ok. 20h średniego czasu pracy na jednym ładowaniu Co więcej 15 minut naładowania ma wystarczyć aż na 3,5h pracy. W rzeczywistości nie udało mi się jednym ciągiem słychać muzyki przez 20 h, ale przy moim użytkowaniu (do telekonferencji, słuchania muzyki z telefonu czy laptopa, rozmowy, poziom redukcji szumów na 5/10) przez ostatni tydzień ładowałam je z 2 razy (tak z 15-16 h realnego słuchania na jednym ładowaniu). 15 minutowe ładowanie starczało mi natomiast na około 1,5 – 2h. A gdy tylko zabraknie nam mocy, to przecież nic nie stoi na przeszkodzie, aby przełączyć się na kabel. No chyba, że w telefonie brakuje wyjścia mini Jack, ale to inna kwestia 😊.
