Navitel RD3 i RD5 – test ciekawych samochodowych radioodbiorników
Duża liczba kierujących pojazdami, zaraz po wejściu do samochodu i uruchomieniu silnika, włącza radio, by nieco umilić sobie drogę do celu. Czy to do codzienna jazda do pracy czy weekendowe bądź wakacyjne podróże – każdy lubi słuchać muzyki w samochodzie.
Test (3 strony) bezpłatny i bez sponsoringu – przytoczone stwierdzenia są tylko subiektywnymi odczuciami testującego to urządzenie
Firma Navitel kojarzona jest przez większość z dystrybucji nawigacji czy wideo rejestratorów samochodowych, a od niedawna poszerza swoje portfolio o radia samochodowe – ale nie takie „zwykłe” ale naszpikowane technologią, tak by użytkownicy, którzy poruszają się po drogach starszymi samochodami – nie wyposażonymi w nowoczesne multimedialne stacje – mogli wnieść w swoje pojazdy odrobinę nowoczesności i świeżości.
Starsze samochody wyposażone we fabryczne radia mają zazwyczaj możliwość słuchania stacji radiowych i ewentualnie archaicznej kasety magnetofonowej. Nieco nowsze posiadały możliwość odczytu płyt CD i to na tamte czasy był już luksus. Aktualnie w nowszych samochodach nie znajdziemy już radia samochodowego z możliwością odsłuchu płyt. Wszystko stało się ”bardziej cyfrowe – bezprzewodowe”.
W moje ręce trafiły dwa modele radioodbiorników Navitela, mianowicie RD3 oraz RD5. Co oferują owe egzemplarze? Wyjdzie nieplanowany rym: za niewielką cenę owe modele zaoferują Wam wiele… 😊 Zapraszam do lektury.
Specyfikacja techniczna:
Navitel RD3 | Navitel RD5 |
Zasilanie
|
Zasilanie
|
Ekran
|
Ekran
|
Rozmiar: 1DIN | Rozmiar: 1DIN |
Dźwięk
|
Dźwięk
Separacja kanałów: ≥ 56 dB Pasmo przenoszenia: 20-20000 Hz Moc wyjściowa: 4х50 W Złącza: audio, USB, MicroSD AUX – tak RCA – tak Gniazdo 3,5 mm z przodu – tak Liczba obsługiwanych stacji radiowych: 18 |
Specyfikacja
|
Specyfikacja
|
Jak doskonale widać specyfikacja oraz możliwości obu modeli są takie same, różnią się nieco stylistyką przedniego panelu oraz długością samego radia– co wbrew pozorom może mieć duże znaczenie.
W zestawie jednego i drugiego radia znajdziemy: radio i dedykowaną ramkę do przymocowania w otworze, pilot, dwie kostki ISO, dwie blaszki do ewentualnego demontażu radia z ramki oraz krótką instrukcję obsługi.
Oba radia mają rozmiar 1DIN czyli rozmiar wnęki 180mm x 15mm więc będą pasować do większość samochodów. Różnica między nimi jest taka że RD3 jest bardzo krótkie i na długość pasować będzie niemalże w 100% do wszystkich samochodów, natomiast RD5 jest dłuższe – rozmiary standardowego starego radia – wiec jeśli mamy zamiar nieco zmodyfikować kokpit w samochodzie i na przykład przenieść radio w inne miejsce to upewnijmy się czy na pewno na długość będzie odpowiednie i schowa się w całości w kieszeni.
Jeśli natomiast montować będziemy je w tym samym miejscu co stare radio, to pamiętajmy o tym, że nie zawsze fabryczna instalacja będzie zgodna z nowszym radiem. W moim przypadku fabryczna instalacje ma kostkę z 3 pinami i potrzebny był zakup „przejściówki” z trzech na dwa piny – a to dodatkowe kable i kostki, które muszą się schować w kieszeni. Tu właśnie może pojawić się problem ze swobodnym schowaniem całej instalacji plus dodatkowych kabli i nowego radia.
W przypadku RD3 nie było żadnych problemów natomiast przy RD5 musiałem się nieco nakombinować by bezpiecznie i swobodnie wprowadzić całość na miejsce. Jeśli jesteśmy w tym miejscu to dodam, że konieczny był zakup przejściówki anteny samochodowej, ale to groszowe wydatki.
Radia wykonane są solidnie lecz trzeba zauważyć że z raczej średniej jakości tworzywa sztucznego – ale nie oszukujmy się – w tym przedziale cenowym (100 zł – 140 zł) nie doszukujmy się super jakości wykonania jak w sprzętach za kilkaset złotych bądź kilka tysięcy. Tył radioodbiornika zarówno w RD3 jak i RD5 skrywa takie same złącza i znajdują się praktycznie w tych samych miejscach, a mianowicie wejście na kostkę ISO wraz z bezpiecznikiem, cztery wejścia do ewentualnego podpięcia wzmacniacza oraz wejście na antenę samochodową.