Na początku listopada, Xbox wprowadził do sprzedaży nowe konsole Xbox Series X i Xbox Series S. Xbox Series X|S, to zapowiedź nowych standardów jakości gier, w tym krótszych czasów ładowania, wyższą liczbę klatek na sekundę, szybkie wznowienie (Quick Resume), technologię Smart Delivery, przyspieszany sprzętowo raytracing DirectX, bogatsze, bardziej dynamiczne światy i wiele więcej…
Również ja mogłam zapoznać się z nową konsolą w mocniejszej wersji, czyli Xbox Series X. To było udane 1,5 tygodnia 😊 Zapraszam do krótkiej recenzji.
Specyfikacja techniczna:
- Procesor: Zen 2 – 8 rdzeni 3.8 GHz (3.6 GHz z SMT)
- Układ graficzny: 12 TFLOPS, 52 CUs @ 1.825 GHz niestandardowy RDNA 2 GPU
- Rozmiar rdzenia (Die Size): 360.45 mm2
- Proces technologiczny 7 nm, ulepszony
- Pamięć RAM: 16 GB GDDR6 (ok. 2,5 GB – sam system)
- Przepustowość pamięci: 10 GB – 560GB/s, 6GB – 336GB/s
- Dysk wewnętrzny: 1TB NVMe SSD
- Operacje wyjścia/wejścia na sek.: 2.4 GB/s (Raw), 4.8 GB/s (Compressed, with custom hardware decompression block)
- Dodatkowa pamięć: możliwość zakupu karty zapewniającej kolejny 1 TB
- Pamięć zewnętrzna: obsługa standardu USB 3.2 HDD
- Czytnik dysków optycznych: 4K UHD Blu-ray Drive
- Zasilacz: 300W
- Szacowana wydajność: 60 FPS w 4K (do 120 FPS w mniejszych rozdzielczościach)
Zawartość opakowania
Konsola Xbox Series X przyjechała do mnie w dosyć sporym kartonowym pudełku razem z kablem zasilającym i HDMI Ultra High Speed oraz jednym padem. Całość w środku była solidnie zapakowana w dodatkowej piance, tak że nie ma praktycznie szans, aby w transporcie się uszkodziła.