Test Motorola Moto G30 – prezentuje się dobrze pod każdym względem

Stylistyka nowej Motoroli moto g30 nie wyróżnia się niczym szczególnym. Na plastikowych pleckach znajdziemy wysepkę z aparatami w lewym górnym rogu oraz czytnik linii papilarnych w środkowej części ukrytym w okrągłym wgłębieniu pod literką M. Na pochwałę zasługują warianty kolorystyczne. Do wyboru mamy: Dark Pearl, Pastel Sky.

W moje ręce trafiła wersja Pastel Sky, która łączy w sobie delikatny fiolet z jasnym niebieskim i połyskującym brokatem. Zaletą takiego wykończenia jest to, że nie pozostawia na sobie odcisków palców. Sądzę też, że ta wersja bardziej przypadnie do gustu damskiej części użytkowników. Mnie osobiście bardzo się podoba 😊. Mimo wszystko smartfon i tak wyląduje w etui ze względu na lekko wystające aparaty i obudowę z tworzywa sztucznego, które jest bardziej narażona na porysowania. Producent zadbał również o ten element i w opakowaniu znajdziemy przeźroczyste plecki.

Test Motorola moto e7 power – funkcje fotograficzne i 5000 mAh

Dodam jeszcze, że producent deklaruje również, że obudowa jest odporna na wilgoć. Zastosowano w nim hybrydową powłokę klasy IP52, która stanowi barierę chroniącą przed średnio intensywnym działaniem wody, takim jak przypadkowe zalanie, zachlapanie czy lekki deszcz. Nie oznacza, to, że możemy zanurzyć telefon w wodzie czy poddać działaniu wody lub innych cieczy pod ciśnieniem. Należy o tym pamiętać, gdyż  smartfon nie jest wodoszczelny.

Motorola Moto G30
Motorola Moto G30

Wróćmy jeszcze do czytnika linii papilarnych. Został on umieszczony na wysokości palca wskazującego, zatem bez problemu powinniśmy na niego trafić.  Co do jego działania, to nie mam uwag. Działa dobrze i wystarczająco szybko. Poza czytnikiem, do odblokowania telefonu, możemy też użyć opcji rozpoznawania twarzy. Również w tym przypadku wszystko działa poprawnie (no może standardowo poza momentami, gdy znajdziemy się w ciemniejszym pomieszczeniu). Należy jednak pamiętać o tym, że nie jest to najbezpieczniejsza metoda zabezpieczenia dla naszych danych.

Testowany model jest dosyć duży (ale to już chyba nikogo nie dziwi). Jego wymiary to: 165,22 x 75,73 x 9,14 mm. Do tego nie należy też do najlżejszych. Jego waga to 197 g i na pewno ją odczujemy, kiedy weźmiemy telefon do ręki. Ciężko będzie zatem obsłużyć go jedną ręką. Mimo to, smartfon całkiem dobrze leży w dłoni, a prawie wszystkie przyciski leżą w zasięgu. Prawie, bo pojawił się tutaj dodatkowy przycisk Google Asystenta nad przyciskami głośności na prawej krawędzi, a do którego nie jest tak szybki dostęp. Trzeba przesunąć lekko rękę, aby móc go kliknąć. Tak swoją drogą mogłoby go nie być.

Na obudowie znajdziemy:

  • Na prawym boku:
    • Włącznik / wyłącznik
    • Przyciski głośności
    • Przycisk Asystenta Google (dla mnie zbędny, tym bardziej, że nie można go przeprogramować)
  • Na lewym boku:
    • Szufladkę na 2 karty nano SIM. Jedną kartę możemy zamienić na kartę microSD (do 1TB)
  • Na dole:
    • Głośnik
    • Mikrofon
    • Gniazdo USB C
  • Na górze:
    • Drugi mikrofon, odpowiadający za redukcję szumów
    • Wyjście na słuchawki – 3,5 mm
    • Oraz drugi głośnik służący do rozmów na krawędzi.

Co do prowadzonych rozmów, to również nie zauważyłam większych problemów. Moi rozmówcy słyszeli mnie dobrze. Podobnie ja ich. Nie zauważyłam również, aby telefon tracił zasięg tam gdzie nie powinien.

W Moto G30 nie znajdziemy głośników stereo, a trochę szkoda. Zatem i muzyka płynąca z tego modelu nie będzie się niczym specjalnym wyróżniać w swojej klasie. Od taki przyzwoity głośnik do codziennego użytkowania – przeglądania YouTube, słuchania audiobook-ów czy rozmów w trybie głośnomówiącym. Dodatkowo możemy nieco dostosować jakość muzyki do naszych preferencji poprzez funkcję „Efekty dźwiękowe”. Znajdziemy w nim korektor graficzny z kilkoma wbudowanymi opcjami.

Motorola Moto G30 została wyposażona w wyświetlacz Max Vision o wielkości 6,5 cala o rozdzielczości HD+ (1600×720) (269 ppi,). Ekran wykonano w technologii IPS TFT LCD. Ponad to otrzymał niewielkie ramki na bokach i górze oraz dosyć szeroki podbródek, a przedni aparat został umieszczony w niewielkiej łezce na środku na górnej ramce. Dodam jeszcze, że aktywny obszar-panel dotykowy (AA-TP), to 85%.

Sam obraz prezentuje się całkiem dobrze w swojej półce cenowej. Ma w miarę dobrze odwzorowane kolory (możemy je też zmienić w opcjach na jeden z trzech wariantów: Naturalne, Wzmocnione lub Nasycone) i jest wystarczająco czytelny. Przyczepiłabym się też trochę do przeciętnych kątów widzenia czy komfortu użytkowania w słońcu (polecam raczej przenieść się do cienia).

Test Motorola Moto G 5G – moc technologii 5G dla wszystkich

Za to wiele osób ucieszy, to że możemy również włączyć tryb ciemny i co najważniejsze ekran obsługuje odświeżanie 90Hz, które coraz częściej pojawia się już nie tylko w drogich modelach, ale również tych z nieco niższej półki. Może nie jest to 120 Hz, ale i te 90Hz podnosi już komfort użytkowania (płynniejsza animacja, lepsza responsywność) i mniej męczy oczy. Bez problemu możemy pracować na różnego rodzaju dokumentami czy po prostu surfować po sieci i korzystać z ulubionych aplikacji.

Kontakt

Zapraszamy do kontaktu: redakcja(at)technosenior.pl

Discover more from TECHNOSenior

Subscribe now to keep reading and get access to the full archive.

Continue reading