Test Samsung Galaxy S21 Ultra 5G – mogę powiedzieć tylko WOW
W połowie lutego 2021 Samsung zaprezentował nowe, flagowe smartfony: Galaxy S21 5G, S21+ 5G oraz S21 Ultra 5G. Nowe modele, to przede wszystkim:
- przyciągające wzrok wzornictwo,
- zaawansowane technologicznie aparaty dla użytkowników o różnym poziomie zaawansowania,
- najnowocześniejszy spośród dotychczas stosowanych w urządzeniach Galaxy procesor.
Ponadto każde z urządzeń oferuje łączność, moc oraz wydajność, które są znakiem rozpoznawczym Samsung.
Nowe modele dostępne są w następujących cenach:
- Galaxy S21: Fioletowy, Szary, Różowy i Biały (128 GB i 256 GB z pamięcią RAM o pojemności 8 GB) – cena 3899 zł / 4099 zł
- Galaxy S21+: Fioletowy, Srebrny, Czarny (128 GB i 256 GB z pamięcią RAM o pojemności 8 GB) – cena 4799 zł / 4999 zł
- Galaxy S21 Ultra: Srebrny / Czarny: model 128 GB z pamięcią RAM o pojemności 12 GB, model 256 GB z pamięcią RAM o pojemności 12 GB lub model 512 GB z pamięcią RAM o pojemności 16 GB – cena 5749 zł / 5999 zł / 6549 zł
Jako pierwszy w moje ręce trafił najmniejszy Galaxy S21. Teraz przyszedł czas na wersję najdroższą czyli – Galaxy S21 Ultra. Jak ten model sprawdził się w moich rękach? Zapraszam do recenzji.

Specyfikacja techniczna:
W moim testowym opakowaniu S21 Ultra 5G znalazłam:
- Smartfon,
- kabel do transmisji danych/ ładowarki,
- szpilkę do wyjmowania karty SIM,
- skróconą instrukcję obsługi,

Czego nie znalazłam w opakowaniu nowego Galaxy S21 Ultra (podobnie jak w S21)? Otóż nie znajdziemy w nim ani ładowarki, ani słuchawek ☹ Samsung poszedł w ślady producenta z ugryzionym jabłkiem i wykastrował całkowicie zestaw. Każdy spodziewał się, że prędzej czy później wszyscy pójdą w ślady konkurencji, ale że będzie to tak szybko, to raczej nikt się nie spodziewał.