Aby zweryfikować jakość urządzenia wykonałam kilka testów:
- sprzątanie mieszkania w całości (robot sam zeskanował powierzchnię mieszkania i wykonał pełne czyszczenie) z namalowaniem mapy mieszkania (potrzebuje 2 przebiegów, aby namalować mapę)
- sprzątanie z użyciem mopa
- sprzątanie wybranej strefy
- sprzątanie z ustawieniem strefy zakazanej
- sprzątanie wybranego pomieszczenia
- sprzątanie 3 pomieszczeń w zadanej kolejności
- sprzątanie z ustawionego harmonogramu
- sprzątanie wysokiego dywanu – z włosem
- sprzątanie niskiego chodnika
- sprzątanie na kaloryferze podłogowym (wysokość ok 2 cm)
- Przejazd przez progi w tym jeden na wysokość ok. 2,5 cm
- sprzątanie stolika (symulacja krawędzi schodów)
- sprzątanie do momentu rozładowania baterii – automatyczny powrót do stacji dokującej w celu naładowania baterii
- awaryjne odesłanie robota do stacji dokującej w trakcie sprzątania
- mopowanie przy dywanie i chodniku (omijanie dywanu i chodnika)
Niestety nie posiadam żadnych asystentów głosowych w domu np. Alexy. Więc nie byłam wstanie zweryfikować sterowania głosowego.
Aplikację połączyłam z 2 telefonami: Huawei P30 lite oraz Samsung Galaxy Z Fold 3. W obu przypadkach aplikacja działa identycznie i bez większych problemów.
Zacznijmy od tego, że nowy Yeedi został wyposażony w zestaw specjalnych czujników, które w parze z niewielkim rozmiarem urządzenia mają pozwolić na dotarcie w wszystkich miejsc w domu i nie powinien spaść ze schodów. Do tego bardzo przydatną funkcją jest opcja wykrywania dywanów (odkurzacz włącza większa moc sprzątania, gdy wykryje dywan / chodnik oraz omija go, gdy mopuje). Dzięki algorytmowi Visual SLAM robot ma szybko zaplanować najlepszą ścieżkę sprzątania.
Do tego bateria o pojemności 5200 mAh ma zapewnić bardzo długi czas pracy co ma pozwolić na ciągłą pracę nawet do 200 minut. A gdy skończymy sprzątanie, to robot sam opróżni śmieci z małego pojemnika i przeniesie je do stacji z workiem. W sumie czego chcieć więcej? A jak wygląda to w rzeczywistości?