Test Sennheiser CX True Wireless – gdy dźwięk na pierwszym miejscu

Ponadto na telefonie zainstalowałam aplikację Smart Control (w języku angielskim), którą można pobrać np. ze sklepu Google Play. Sama aplikacja jest bardzo prosta i pozwala chociażby na:

  • podejrzenie poziomu naładowania
  • aktualizację
  • konfigurację sterowania (każda słuchawka może mieć różne funkcje, jedyne niekonfigurowalne akcje to odebranie rozmowy – 1 klikniecie, odrzucenie rozmowy – 2 kliknięcia na dowolną słuchawkę):
    • klikniecie na lewą lub prawą słuchawkę (wybór z: brak, play/pauza, następny utwór, poprzedni utwór, asystent głosowy)
    • podwójne kliknięcie na lewą lub prawą słuchawkę (wybór z: brak, play/pauza, następny utwór, poprzedni utwór, asystent głosowy)
    • potrójne kliknięcie na lewą lub prawą słuchawkę (wybór z: brak, play/pauza, następny utwór, poprzedni utwór, asystent głosowy)
    • dotknięcie i przytrzymanie na lewej lub prawej słuchawce (wybór z: brak, głośniej, ciszej, asystent głosowy)
  • Equalizer (Podcast, Movie, Bass Boost) z możliwością zapisania własnych preferencji
  • Możliwość zresetowania do ustawień fabrycznych
  • Konfiguracja komend i tonów (tylko język angielski)
  • Auto-Accept call (odebranie połączenia automatycznie, gdy wyjmiemy słuchawki z pudełka)

I w sumie to wszystko. Na pochwałę zasługuje możliwość konfiguracji sterowania i graficzny Equalizer. Możemy w nim dopasować muzykę do własnych potrzeb. Osobiście jednak ostatecznie zostałam przy standardowym ustawieniu. Było dla mnie najbardziej odpowiednie do muzyki, którą słuchałam – raczej bardziej rozrywkowa.

Nie znajdziemy tutaj mechanizmów aktywnej redukcji szumu (trochę szkoda) – tylko pasywna. To czy będziemy wszystko słyszeć wokoło? Nie do końca. Gdy jedziemy autobusem, przechodzimy wśród ulicznych gwarów czy ktoś włączy telewizor w drugim pokoju, to owszem dostaną się do nas pojedyncze dźwięki, ale pasywne tłumienie też radzi sobie całkiem dobrze. Wszystko dzięki temu, że słuchawki leżą dosyć głęboko w uchu. Nie mniej odcięcie się od większego szumu i gwaru nie będzie możliwe.

Jeśli chodzi o samo sterowanie, to nie mam tutaj większych uwag. Wszystko działało poprawnie i szybko. Płytki dotykowe dobrze reagowały na dotyk i dłuższe przytrzymanie. Nie musiałam jakoś mocno w nie stukać. Miłym dodatkiem jest możliwość dopasowania sterowania pod własne potrzeby. Osobiście zostałam przy domyślnym ustawieniu, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby je zmienić.

Test Sennheiser HD 450BT i HD 350BT – doskonałe wrażenia dźwiękowe

Mam jednak uwagę co do samego komfortu użytkowania. Po dłuższej chwili zaczynały mnie boleć uszy – mam wrażenie, że taki prostokątny kształt z zaokrąglonymi rogami jest mniej wygodny i czuć delikatny ucisk w niektórych miejscach. Lepiej sprawdził by się bardziej dopasowany kształt do ucha np. w postaci bliższej fasolki.

Kontakt

Zapraszamy do kontaktu: redakcja(at)technosenior.pl

Discover more from TECHNOSenior

Subscribe now to keep reading and get access to the full archive.

Continue reading