Test Motorola moto g200 5G – flagowiec w świetnej cenie

Nie da się ukryć – Motorola moto g200 jest prześliczna. Jest naprawdę niewiele modeli z 2021 r., które tak by mnie urzekły swoim wyglądem. Nie wiem czy to ten mroźny kolor, czy delikatnie mieniące się plecki czy może układ aparatów i ładnie wkomponowana literka M na pleckach. Tutaj muszę przyznać, że smartfon trafił w moje gusta i zapewne trafi też w niejedne serce przyszłego użytkownika.

Plecki zostały wykonane z dobrej jakości tworzywa sztucznego – szkoda, że nie pokuszono się o szkło, albo metal. Nie mniej w opakowaniu znajdziemy przeźroczyste etui, które ochroni wystające aparaty oraz plastikowe plecki, a przy okazji nie odbierze im ich wyjątkowego uroku.

Podobnie jak w poprzedniku (moto g100) również tutaj czytnik linii papilarnych umieszczono w przycisku ON/OFF.  Co do jego działania, to nie mam uwag. Działa dobrze i wystarczająco szybko. Poza czytnikiem, do odblokowania telefonu, możemy też użyć opcji rozpoznawania twarzy. Również w tym przypadku wszystko działa poprawnie (no może standardowo poza momentami, gdy znajdziemy się w ciemniejszym pomieszczeniu). Należy jednak pamiętać o tym, że nie jest to najbezpieczniejsza metoda zabezpieczenia dla naszych danych.

Dodam jeszcze, że producent deklaruje również, że obudowa jest odporna na wilgoć – IP52. Zastosowano w nim hybrydową powłokę, która ma chronić przed przypadkowym lekkim zachlapaniem czy deszczu. Nie oznacza, to, że możemy zanurzyć telefon w wodzie czy poddać działaniu wody lub innych cieczy pod ciśnieniem. Należy o tym pamiętać, gdyż  smartfon nie jest wodoszczelny.

Motorola Moto G200 5G
Motorola Moto G200 5G

Testowany model jest dosyć duży (nikogo to już nie zdziwi) i ciężki. Jego wymiary to 168,07 x 75,53 x 8,89 mm mm, a waga to 202 g. Ciężko będzie zatem obsłużyć go jedną ręką. Mimo to, smartfon całkiem dobrze leży w dłoni, a wszystkie przyciski leżą w zasięgu. Przycisk Asystenta Google (podobnie jak w moto g100) powędrował na lewy bok, co znacznie ułatwia jego obsługę (jest w zasięgu palca wskazującego).

Na obudowie znajdziemy:

  • Na prawym boku:
    • Włącznik / wyłącznik z czytnikiem linii papilarnych
    • Przyciski głośności
  • Na lewym boku:
    • Przycisk Asystenta Google (dla mnie zbędny, tym bardziej, że nie można go przeprogramować)
  • Na dole:
    • Głośnik
    • Mikrofon
    • Gniazdo USB C
    • Szufladkę na 2 karty nano SIM (brak miejsca na dodatkową kartę pamięci)
  • Na górze:
    • Drugi mikrofon, odpowiadający za redukcję szumów
    • Oraz drugi głośnik służący do rozmów na krawędzi.

Co do prowadzonych rozmów, to również nie zauważyłam większych problemów. Moi rozmówcy słyszeli mnie dobrze. Podobnie ja ich. Nie zauważyłam również, aby telefon tracił zasięg tam gdzie nie powinien.

W Moto G100 nie znajdziemy niestety miejsca na dodatkową kartę pamięci, głośników stereo ani wyjścia mini Jack 3,5 mm. Może to zmartwić niektórych użytkowników. Nie mniej muzyka płynąca z tego modelu jest jak najbardziej OK chociaż trochę płaska – bez większej głębi i basów. Do codziennego użytku będzie jak najbardziej wystarczająca (możemy nieco dostosować jakość muzyki do naszych preferencji poprzez funkcję „Efekty dźwiękowe”), a bardziej wymagający użytkownicy muszą sięgnąć po słuchawki bezprzewodowe lub na USB C.

Kontakt

Zapraszamy do kontaktu: redakcja(at)technosenior.pl

Discover more from TECHNOSenior

Subscribe now to keep reading and get access to the full archive.

Continue reading